Apokalipsa? Tak, w duchu radości i wolności
Z serca polecam „Trąbkę do słuchania” we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Jakie to jest dobre! Jakie treściwe, karmiące umysł i duszę. I piękne! Autorką jest Leonora Carrington – malarka, pisarka, legenda francuskiego surrealizmu. Na próżno szukać jej „Trąbki…” w bibliotekach i księgarniach. We wrocławskich bibliotekach można znaleźć „Siódmy koń. Opowiadania zebrane” autorstwa Carrington, a o niej samej poczytać w książce „Leonora” Eleny Poniatowskiej. I naprawdę warto, bo nie dość, że burzliwie przyjaźniła się z Maksem Ernstem, wśród jej przyjaciół byli: Salvador Dalí, Marcel Duchamp, Joan Miró, André Breton, Pablo Picasso, to jeszcze sama była utalentowana, ekscentryczna i twórcza. Ale tu nie ma być o czytaniu, tylko o spektaklu, więc biegnę na teatralne tory. Spędzone w teatrze trzy godziny z przerwą mijają, jak jedna chwila. Widz nie jest zmęczony, bo jakże może męczyć oglądanie wspaniałości i tylko może posmutnieć, kiedy spektakl dobiega końca. Gdyby był zupą, poprosiłabym o dok...