Bezradność…
… To słowo jest chyba najbardziej odpowiednie na określenie uczucia, które ogarnia widza oglądającego spektakl „Pogranica. Spektakl o tym, co się stało i dalej dzieje na granicy polsko-białoruskiej”. Spektakl Ady Tabisz i Jakuba Tabisza powstał „na podstawie rozmów i zdarzeń na polskiej granicy, gdzieś w lesie”. Twórcy zajęli się kryzysem migracyjnym na pograniczu, na szlaku Podlasia. Nie epatują śmiercią i wstrząsającymi obrazami, zresztą na scenie w ogóle nie pojawiają się „uchodźcy”. Są tylko bezradni ludzie stojący wobec obcych. Ludzie, którzy mogliby się zająć własnymi sprawami, bo mieszkają z dala od tamtych miejsc. I mieszkańcy Podlasia. Nie wiem, czy sprawa, a raczej sprawy ludzi w lesie przy granicy polsko-białoruskiej zostały naprawione. A raczej wiem na pewno, że nie. Dodam, że nie jestem ruskim ani białoruskim trollem. Po prostu chcę stać po stronie człowieka. Na wyborcza.pl, w artykule z 13 grudnia tego roku czytam: „Organizacje niosące pomoc humanitarną na granicy polsko...