Wszystko, czego o sobie nie wiecie (lub próbujecie ukryć)



Zwięzły w formie, o głębokiej treści, bardzo dobrze zagrany, ze znakomitym scenicznym ruchem w minimalistycznej scenografii. Taki jest spektakl „Kosmetyka Wroga” Teatru Układ Formalny. Wybierzcie się, warto.
Amélie Nothomb, autorka powieści, według której powstało przedstawienie, słynie ze zwięzłości, wyrazistego stylu i znakomitych dialogów. Nic dziwnego, że adaptacja jej twórczości to dobry trop dla teatru. W dodatku teatru kameralnego, w którym łatwo dostrzec każdy niuans, grymas aktora, lekki ruch – po prostu wszystko.
Psychologiczny, przechodzący w kryminalny thriller to opowieść o spotkaniu Jerome’a Augusta (Adam Michał Pietrzak) z Textorem Texelem (Maciej Rabski). W spektaklu mieszają się różne gatunki, bo spektakl przez chwilę jest komedią, dramatem…
Jerome, elegancki młody człowiek, wyrusza w służbową podróż. Niestety, komunikacja dosłownie sprzysięga się przeciw niemu, bo najpierw psuje mu się samochód, a kiedy trafia na peron miejskiej kolejki, okazuje się, że peron nie jest tym, z którego odjeżdża właściwy pociąg. Na peronie Jerome spotyka swoje przeciwieństwo – menela, przedstawiającego się jako Textor Texel. Oryginał ów najpierw leży na ławce, by uczepić się podróżnego i nie dać mu chwili spokoju. Czy chodzi o jałmużnę, drobne „na jedzenie”? Nie, chodzi o rozmowę. Wyjątkowo długą, bo kolejka się spóźnia, a Textor Texel rozkręca. Kilka jego opowieści i piosenka, którą ma zaśpiewać Jerome, wypełnią czas obu panów.
Niepokoi, bo to, o czym mówi Textor, dotyczy Jerome’a, że Textor zna przeróżne elementy z życia interlokutora. Skąd? Jerome, a wraz z nim my, czujemy się coraz bardziej osaczeni. Tym bardziej, że pociągu jakoś nie widać.
Widać za to świetne teatralne rozwiązania. Scenograficzne – jeden monitor pełni wiele funkcji, scenicznego ruchu – brawo za scenę bójki, rozegranej po mistrzowsku.
Gdyby całość nie była udana (a jest udana wyjątkowo!), to twórcy „kupiliby” moje zainteresowanie jedną sceną: opowieści o kotach i cudownej animacji pluszowego kota przez Macieja Rabskiego.
O tym, że diabeł tkwi w szczegółach, wie każdy teatralny widz. W „Kosmetyce Wroga” warto patrzeć aktorom w oczy. Maciej Rabski strzela swoimi, niczym bułhakowowski Behemot, spojrzenie Adama Michała Pietrzaka jest całkowicie puste przez prawie całe przedstawienie.
Nad spektaklem według powieści Amélie Nothomb, belgijskiej pisarki, tworzącej w języku francuskim, unosi się duch Michaiła Bułhakowa, a to połączenie jest wyjątkowo udane.
Na bardzo intymne spotkanie dwóch aktorów z widzami, a jeśli ci ostatni pozwolą – być może na spotkanie widza/widzki samego/samej ze sobą, Teatr Układ Formalny zaprasza 26 i 27 czerwca o godz. 19 do Centrum Na Przedmieściu we Wrocławiu przy ul. Prądzyńskiego 39a.
Małgorzata Matuszewska
Fot. Daga Włoszek-Rabska/Teatr Układ Formalny
Teatr Układ Formalny: Amélie Nothomb, „Kosmetyka Wroga”. Adaptacja i reżyseria: Grzegorz Grecas, scenografia: Maciej Rabski, reżyseria światła i projekcje: Kacper Scheffler, muzyka, udźwiękowienie i realizacja dźwięku: Wiktor Grzegorzewski, rekwizyty i kostiumy: Barbara Scheffler, choreografia: Tomasz Lewandowski. Premiera 22 czerwca 2024 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

„A statek płynie”. Nasz świat też jest u kresu

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?