Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2023

Czy dla Ciebie to jest OK? Nie, nie jest OK

Obraz
Nigdy nie czułam tak piekielnej bezradności, pisząc o teatrze. Z powodu poczucia, że kiedy siedzę na wygodnym krześle i oglądam spektakl, bardzo blisko, w tej wojnie ktoś ginie. Jakuba Skrzywanka – reżysera, Teatr Polski w podziemiu, Wrocławski Teatr Pantomimy z serca podziwiam. Z całego serca! Za to, że odważnie i uważnie, precyzyjnie, nawet gubiąc się po drodze, mierzą się z tym, co najbardziej aktualne. Za to, że mierzą sami siebie i nas z najtrudniejszymi pytaniami w dzisiejszym świecie. Bo po to jest teatr. Oglądając prolog i kolejne rekonstrukcje wydarzeń w Ukrainie, pomyślałam, że to trochę tak, jakby w obozie koncentracyjnym ginęli ludzie, a w czasie rzeczywistym gdzieś na świecie ktoś robił o tym spektakl. Ale dziś mamy inny świat. Inną wojnę. Inne możliwości reagowania. Inną wiedzę – wszystko jest inne, niż w czasach II wojny światowej. Ale! Poza śmiercią i cierpieniem, bo one wciąż są takie same. To spektakl do długiego myślenia o nim. I, być może, codziennie nowego i świe

Wielki teatr świata na mimów, muzykę, głos i obraz

Obraz
Napisać, że „Symfonia alpejska. Thriller spirytystyczno-pantomimiczny inspirowany postacią Wandy Rutkiewicz z muzyką Ryszarda Straussa” to wspaniały spektakl, to jakby nic nie napisać. Twórcy zabierają widzów na najwyższe teatralne szczyty świata. W głowie, rękach i sercu Cezarego Tomaszewskiego kryje się bogactwo wyobraźni i umiejętność perfekcyjnego żonglowania formami, stylami oraz całym materiałem. Podziwiam, bo to talent najczystszej wody! Połączył muzykę „Symfonii alpejskiej” Richarda Straussa, dzieło napisane aż na 125 instrumentów, którego początek sięga 1899 roku, z muzyką Britney Spears. Ponoć niektórzy nazywali symfonię Straussa „muzycznym kinem” i może dlatego do „muzycznego teatru” już niedaleko? Symfonia Straussa to ilustracja 11 godzin wspinaczki alpejskiej, a „Symfonia…” Tomaszewskiego ilustruje (czasem karkołomnie), wspinaczkę/bieg/upadki/rzadko kiedy prostą drogę historycznych meandrów. Bo twórcy opowiadają o siedemnastowiecznej Francji, swobodnie przemieszczają się d

A może da się dogadać...

Obraz
W każdym wieku i w każdej społeczności można znaleźć kompromis i się dogadywać. Tej potrzebnej w życiu umiejętności uczy małych (dużych także!) widzów Wrocławski Teatr Lalek. Zamykająca udany sezon premiera „Głośniej się nie da?” to opowieść przeznaczona dla widzów w wieku 6+. I oni będą się bawić najlepiej, bo tu kluczem i gwarancją dobrej zabawy jest nie tylko oglądanie przedstawienia z wygodnego fotela, ale zaproszenie dzieci do współuczestnictwa w nim – i na scenie, i na widowni. W jaki sposób, nie zdradzę, ale szykujcie się na fajną zabawę! Michał Buszewicz, teatralny twórca nominowany do Paszportów Polityki, a więc już uznany, „Głośniej się nie da?” debiutuje jako piszący i reżyserujący dla dzieci. Bardzo trafnie odpowiada na potrzeby młodego widza. O czym to jest? Mama (znakomita Kamila Chruściel) jest ceramiczką, która właśnie dostała duże zlecenie. Pracując w domu, potrzebuje ciszy. Jej dwójka dzieci: Mika i Dodo (Agata Kucińska i Grzegorz Mazoń), jak to dzieciaki, są zwyczajn