Wstęp do miłości wstępem do śmierci? Nie musi tak być



Kochają się i wyruszają w podróż. Na początku nic nie wskazuje na to, że to podróż do śmierci. Poruszająca, bardzo ważna społecznie jest najnowsza premiera Teatru Muzycznego Capitol. „Gry wstępne”, oparte na doskonałym tekście są mocne i wyraziste.
Scenariusz został oparty na prawdziwej historii Gabby Petito i jej chłopaka Briana Laundriego, którzy w 2021 roku wyruszyli w wymarzoną podróż po Stanach Zjednoczonych, odwiedzając najpiękniejsze parki narodowe. Dziewczyna dbała o relacje w mediach społecznościowych. I tak pokazywana historia miłości, ze zdjęciami krajobrazów w tle, przyciągała wielu obserwatorów. Czyż nie tak wygląda idealne życie młodych i zakochanych ludzi? Wyglądało, aż blogerka zaginęła, a potem zniknął jej chłopak i wszystko skończyło się tragicznie.
W spektaklu Patty (gościnnie występująca Paulina Walendziak – na zdjęciu – jest znakomita, gra z nerwem i przyciąga uwagę) naprawdę stara się, by Brad (Rafał Derkacz jest bardzo dobry), czuł się szczęśliwy. Właściwie jest na każde skinienie chłopaka. To ona dba o atrakcyjny wygląd tymczasowego mieszkania w samochodzie. To ona stara się, by wszystko układało się dobrze. Kiedy przestaje telefonować do matki (w premierowym spektaklu matkę dziewczyny i matkę chłopaka zagrała Katarzyna Pietruska, kreująca role zamiennie z Agnieszką Kwietniewską, którą będzie można obejrzeć 28 stycznia oraz od 20 do 23 lutego), ta wie, że stało się coś, co przeczuwała. Choć chłopak był miły, zakochany i miał wiele cech, które mogą spodobać się rodzicom dziewczyny.
Historię widzimy z różnych perspektyw: Patty, Brada, matek młodych ludzi. Katarzyna Pietruska świetnie śpiewa mantrę Matki Brada, pokazując los kobiety troszczącej się do końca o bliskiego złego człowieka.
Towarzyszy im doskonały chór, niczym chór grecki, postaci znanych z kultury i z życia (reprezentantką realnego świata jest Ana Mendieta, z pochodzenia Kubanka, amerykańska wizualna artystka i ofiara przemocowego związku), które straciły życie. Chór to trzy postaci kobiece i trzy postaci morderców, wśród których najbardziej podobała mi się Helena Sujecka jako Desdemona.
Ważna jest tu przestrzeń, z filmowy sekwencjami w tle. Zabieg umieszczenia w spektaklu chóru sprawił, że przemocowe, prowadzące do śmierci relacje, są tym boleśniej widoczne. „Nie zamykajmy oczu na przemoc ukrytą w ładnej otoczce” – mówią twórcy spektaklu. Chwilami bardzo dosadnie, ale myślę, że o przemocy w związkach po prostu nie ma sensu mówić (i śpiewać) subtelniej. A czym jest miłość? Na pewno nie przemocą i nie zgodą na nią. Muzycznie to intrygujący spektakl, na scenie gra na żywo Krzysztof Kaliski, dołącza do niego Rafał Derkacz.
Nie jest to pozycja rozrywkowa, ale obowiązkowa.
Małgorzata Matuszewska
Fot. Łukasz Giza/Teatr Muzyczny Capitol
Teatr Muzyczny Capitol, „Gry wstępne”.
Reżyseria: Wiktor Rubin
Scenariusz, dramaturgia i współpraca reżyserska: Jolanta Janiczak
Muzyka: Krzysztof Kaliski
Scenografia i projekcje video: Łukasz Surowiec
Kostiumy: Marta Szypulska
Choreografia: Magda Jędra
Reżyseria świateł: Monika Stolarska
Wystąpili: Rafał Derkacz (Brad), Katarzyna Granecka (Carmen), Bartosz Picher (Strażnik/Świadek/Głos), Katarzyna Pietruska (Matka Patty, Matka Brada), Helena Sujecka (Desdemona), Paulina Walendziak (Patty, gościnnie), Julia Wrona (Ana Mendieta, Studium Musicalowe Capitol), Michał Zborowski (Głos męski), Hubert Michalak (Mężczyzna). Muzykę na żywo wykonuje Krzysztof Kaliski.
Premiera 25 stycznia 2025 r. na Scenie Ciśnień.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?

Mistrzostwo na dwie bure postaci i nienarzucający się głos