Szalona wycieczka z Sherlockiem… w iście szalone strony



Iskrzy, błyszczy dowcipem, ocieka krwią i bawi najnowsza premiera Teatru Ad Spectatores. Spectatorsi świętują 25. urodziny ze swobodą, nawet pewną nonszalancją, rozmachem i precyzją.
Szeptana wieść od pewnego czasu niosła zapowiedź niezwykłej przygody, realizowanej na ćwierćwiecze (25 lat?... nie do uwierzenia!) teatralnej grupy. Spektakl „Sherlock Holmes vs Biały Diabeł” spełnił moją nadzieję na dobry, ciekawy spektakl. I, jak to zwykle u Spectatorsów bywa, nietuzinkowo zrealizowany.
Uprzedzam, że nie wszyscy będą zadowoleni – w czasie prezentacji trzeba się sporo nachodzić, jest też jeden wysoki stopień schodów do pokonania. Ale naprawdę warto!
Kanwą przedstawienia stały się dzieje. Te prawdziwe – czyli organizacja Wystawy Stulecia w Breslau w 1913 roku, w setną rocznicę rozgromienia wojsk Napoleona pod Lipskiem. I te pochodzące z wyobraźni Sir Arthura Conan Doyle’a. I te z wyobraźni Macieja Masztalskiego oraz jego współpracowników.
Jest rok 1913, Breslau gości mnóstwo osób z całego świata, przybyłych na wystawę. Miasto zmaga się z zagadkowymi zniknięciami ludzi, policja prosi o pomoc Holmesa, który przyjeżdża z nieodzownym Doktorem Watsonem. Okazuje się, że sprawcą jest ktoś, kto prowadzi hotel – pułapkę. Dodam, że tytułowy Biały Diabeł to postać prawdziwa, morderca z Chicago, prowadzący zbrodniczą działalność w 1893 roku, podczas tamtejszej Wystawy Światowej. Naprawdę nazywał się Herman Webster Mudgett, nosił przydomek Dr Henry Howard Holmes.
Widownia w Browarze Mieszczańskim – siedzibie Ad Spectatores, podzielona zostaje na kilka grup i w „swoich” grupach ogląda pięć scen, mijając się bez zderzeń. Nie na scenie pudełkowej, a na pięciu scenach. Mistrzostwem świata jest koordynacja przechodzenia grup do kolejnych pomieszczeń, umieszczonych nie tylko na jednym poziomie.
Pięć scen (jeśli doliczę maleńką, ale klimatyczną muzyczną scenkę, jest ich nawet sześć) to kolejne odsłony kryminalnej historii. W całości poznajemy ją, wyposażeni w słuchawki, jadąc zabytkowym tramwajem (choć akurat, z powodów niezawinionych przez grupę, jechałam zwykłym kursowym) i słuchając opowieści. Tramwaj wyrusza z pl. Teatralnego i wiezie widzów do Browaru Mieszczańskiego.
Dwie główne postaci opowieści są podwojone. To: kobieca Dr Watson (prześwietna Aleksandra Dytko), Burdelmama Carrie Watson (grają ją różne aktorki – mnie bardzo spodobała się Lucyna Szierok-Giel, delikatna i mądra kobietka), morderca H. H. Holmes (w dublurze grają go Miłosz Pietruski i Marcin Misiura – ten ostatni zagrał w „moim” przedstawieniu). Sam Sherlock Holmes grany jest przez Marcina Chabowskiego (na zdjęciu) i, choć nie znałam prawdziwego Holmesa, czuję, że kreacja wychodzi koncertowo.
Rzeźnika/kata miejskiego w obejrzanym przeze mnie spektaklu brawurowo zagrał Arkadiusz Cyran, a zmienia go Jakub Giel.
Świetna jest scena w prosektorium, w którym przeprowadzający/a sekcję zwłok Dr Watson posila się, bo jest po prostu głodny/a, czego nie może znieść Inspektor Lightroom.
W formalnie bardzo prostej (bo w bieli) scenie współpracują ze sobą hotelarz i rzeźnik/kat. Współpraca perfekcyjna!
Browar Mieszczański po raz kolejny, ale tym razem bardzo trudny egzamin zdał na szóstkę. To ciekawa przestrzeń do wizji miejskich labiryntów, przerażających zaułków.
Częścią spektaklu jest też film, występuje w nim sam Maciej Masztalski, tłumaczący, że postaci sztuki/opowieści są tylko fikcyjne. Choć tłumaczył przekonująco, jednak do dziś mu nie wierzę, choć od prezentacji minęło kilka dni!
Skoro tak dobrze poszła inscenizacja, może Spectatorsi pokuszą się o wystawę wizualną? Kilka lat temu w Muzeum Londynu gościła ekspozycja „Nie istniał i nie umrze”, poświęcona znakomitemu detektywowi z kart książek Artura Conan Doyle’a. Nie sądzę, żeby dało się ją przenieść do Wrocławia, ale – kochani, kreatywni Spectatorsi – może zdecydujecie się na własną prezentację? Z pamiątkami z Breslau, oczywiście, nie z Londynu.
Małgorzata Matuszewska
Fot. Marek Księżarek/Ad Spectatores
Teatr Ad Spectatores, „Sherlock Holmes vs Biały Diabeł”, reżyseria Maciej Masztalski, scenografia i kostiumy Dąbrówka Huk. Występują: Sherlock Holmes: Marcin Chabowski, H. H. Holmes: Miłosz Pietruski, Marcin Misiura, dr Watson: Aleksandra Dytko, Inspektor Lightroom: Michał Szwed, Łukasz Chojęta, Irena Adler: Beata Lech-Kubańska, Carrie Watson: Kamila Bartkowiak, Lucyna Szierok-Giel, Anita Balcerzak-Michalska, Martyna Witowska-Grabosz, Lorenz Swietz: Jakub Giel, Arkadiusz Cyran, Sol Bloom: Piotr Zakrzewski. Spektakl 26 kwietnia 2025 r. Przedstawienie gości w repertuarze (https://teatr-adspectatores.pl/repertuar).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wstęp do miłości wstępem do śmierci? Nie musi tak być

Mistrzostwo na dwie bure postaci i nienarzucający się głos

Jak pokochać „Jesień”