W poszukiwaniu pokoju



Sięgnęłam po tę książkę niedawno. Zaczęłam czytać jeszcze przed pandemią i odłożyłam, nie mając czasu na uważne, wolne czytanie. Teraz doceniam ją szczególnie. Haemin Sunim, jeden z najbardziej wpływowych nauczycieli i pisarzy z nurtu buddyzmu zen w Korei Południowej, przynosi otuchę.
Czytać trzeba powoli, a ku temu skłania także forma całości. Podtytuł „Jak odnaleźć spokój w świecie, który nigdy się nie zatrzymuje” dziś też nie przestał być aktualny. Autor podzielił książkę na kilka rozdziałów. Pisze o odpoczynku, uważności, namiętności, relacjach, miłości, życiu, przyszłości, duchowości i pierwotnej twarzy. Nie zżymajcie się, widząc podział na „życie” i inne – zacytowałam tytuły rozdziałów. A forma? Krótkie sekwencje i rozdziały zostały opatrzone ilustracjami koreańskiego artysty, tak pięknymi, że po prostu muszę je obejrzeć na stronie internetowej.
Znajduję tu wiele dobrych słów dla siebie, chyba na każdy czas. I dla ludzi, których znam! Nie brakuje nawet kilku wersów poświęconych życiu porównanego do jazzu: 
Życie jest jak jazz.
Przeważa w nim improwizacja; nie zapanujemy nad 
wszystkimi zmiennymi.
Trzeba żyć z rozmachem i klasą,
niezależnie od tego, co los nam podrzuci.
Także codzienność została opisana, krótko i celnie: 
Wszystko we wszechświecie jest ulotne.
A z powodu ulotności jest również cenne.
Spędź tę cenną chwilę mądrze i pięknie.

Lubię szacunek, z jakim autor traktuje inne religie. I umiejętność korzystania z dobra, które potrafi znaleźć. Wspomina wizytę we wspólnocie Taizé, gdzie dzielił się radością z gospodarzami. Pisze o przyjaźni trapisty Thomasa Mertona z Dalajlamą, cytuje wersy z Biblii, które – jak pisze – nosi w sercu. Bardzo to cenna lekcja dla wszystkich nas. 
I nie myślcie, że to człowiek przemawiający z piedestału. Sam opowiada o dzieciństwie, kiedy nie był nikim szczególnym, a tylko (i aż) przeciętnym dzieckiem. I nie jest człowiekiem oderwanym od spraw nam bliskich. Studiował w Stanach Zjednoczonych, został wykładowcą akademickim. Nie kontrastuje człowieka Wschodu z ludźmi Zachodu. Nie krzyczy, nie poucza. Jest bliski każdemu. W tym trudnym czasie będę zamieszczać na moim profilu facebookowym dobre myśli, znajdowane w książce. 
Małgorzata Matuszewska
 
Haemin Sunim, „Zwolnij wreszcie”, tłumaczenie z języka koreańskiego Chi-Young Kim, Haemin Sunim, tłumaczenie z języka angielskiego Adriana Sokołowska-Ostapko, ilustracje Young-Cheol Lee, Znak Litera Nova, Kraków 2020.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

Czy dla Ciebie to jest OK? Nie, nie jest OK

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?