Światło dla świata” to hasło przewodnie tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans im. Andrzej Markowskiego. Wyjątkowego święta muzyki.

Podkreślam, że „Wratislavia” zawsze jest czasem wyjątkowym, już od 54. lat. W tym roku zabrzmi po raz 55. I chyba intensywniej, niż do tej pory. Bo i czasy są nadzwyczajne.

Nowy świat, który wyłoni się po pandemii, z pewnością będzie inny. Mam nadzieję, że będzie lepszy. Ludzkość co jakiś czas doświadcza podobnych zdarzeń. Epidemie, wojny, kataklizmy i plagi towarzyszą nam od zawsze. Czasami wiążą się z przełomami, wyznaczają koniec jakiejś cywilizacji lub stają się początkiem czegoś nowego i wspaniałego. W trudnych czasach ujawniają się różne postawy i emocje. W świecie przemocy, egoizmu i wykluczenia zawsze znajdą się wspaniali ludzie, osoby niosące pomoc wbrew przeciwnościom. Dziś jest podobnie” – tak na stronie internetowej NFM zapowiada festiwal Andrzej Kosendiak, jego dyrektor naczelny.

Dźwięk i światło to fale, różnią się długością. Fale dźwiękowe potrzebują powietrza, by mogły się rozchodzić. W próżni muzyka nie zabrzmi. Światło i powietrze to środowisko życia dla ludzi, roślin i zwierząt – muzyka to przestrzeń dla piękna. Myślę o wszystkich, którzy pomagają sobie wzajemnie w tych trudnych czasach. Muzyka wspiera takie postawy. Jest przestrzenią, w której ludzie się jednoczą. Pomaga z nadzieją patrzeć w przyszłość. Chcemy, by była ona lepsza, piękniejsza dzięki tym, którzy działają na rzecz dobra. Są światłami dla świata” – czytamy.

Festiwal będzie krótszy, niż zwykle, niestety muzycy nie odwiedzą dolnośląskich miejscowości, wystąpią tylko we Wrocławiu. Skrócenie czasu trwania na pewno nie będzie miało wpływu na jego jakość. 

Myślę serdecznie szczególnie o włoskich artystach – przyjadą przecież z kraju bardzo mocno dotkniętego pandemią. I tak koncert Giovanniego Antoniniego – dyrektora artystycznego festiwalu, Julii Lezhnevy i zespołu Il Giardino Armonico będzie spotkaniem z wybitnymi kompozytorami epoki baroku. Ten koncert zacznie się w sobotę o godzinie 20 i nosi tytuł „Po burzy”. W programie znajdą się utwory Georga Friedricha Haendla, Geminiana Giacomellego, Carla Heinricha Grauna, Antonia Vivaldiego. Uczta!

Wszystko zacznie się już w piątek, 11 września o godzinie 19, hołdem dla zmarłego w marcu mistrza Krzysztofa Pendereckiego. Pod dyrekcją Macieja Tworka, od lat asystującemu Pendereckiemu jako dyrygent, wystąpią: Roksana Kwaśnikowska – skrzypce, Artur Rozmysłowicz – altówka, Chór NFM pod artystycznym kierunkiem Agnieszki Franków-Żelazny i NFM Filharmonia Wrocławska.

Chyba nikt nie poprowadziłby tego koncertu, jak Maciej Tworek, którego Penderecki darzył ogromnym zaufaniem. W programie znajdą się oczywiście dzieła Krzysztofa Pendereckiego, zwanego przez wielu najwybitniejszym współczesnym polskim kompozytorem. Jego wybitna muzyka została w wielu filmach, nie tylko polskich, ale też światowych twórców, m.in. Wojciecha Jerzego Hasa i Stanleya Kubricka.

Sobota i niedziela to czas, kiedy będzie można posłuchać aż dwóch koncertów dziennie. W sobotę o godzinie 17 m.in. wspaniała sopranistka Agata Zubel zaśpiewa w koncercie „Natchnienia”, prowadzonym przez Ernsta Kovacica. Zagra NFM Orkiestra Leopoldinum, inni muzycy to: Martin Mitterrutzner – tenor, Malwina Lipiec-Rozmysłowicz – harfa, Radek Baborak – róg, Christian Danowicz – I skrzypce, Tymoteusz Rapak – II skrzypce, Michał Micker – altówka, Marcin Misiak – wiolonczela, a w programie znajdą się utwory Andrzeja Panufnika, Benjamina Brittena i Edwarda Elgara.

W niedzielę Wrocławska Orkiestra Barokowa oraz soliści: Marzena Michałowska – sopran, Wanda Franek – alt, Karol Kozłowski – tenor, Martin Schicketanz – bas, Henryk Böhm – bas i Dresdener Kammerchor, wystąpią pod dyrekcją Jarosława Thiela. W programie Overture-Suite D-dur Georga Philippa Telemanna.

Festiwal zakończy jedyny w tym koncert w świątyni, a z tych słynie Wratislavia Cantans. Andrzej Kosendiak poprowadzi Wrocław Baroque Ensemble, polską muzykę dawną prezentować będą dzieła Jacka Różyckiego herbu Doliwa. Na ten koncert cieszę się szczególnie, bo wiem, jak bardzo Andrzej Kosendiak dba o muzykę dawną i jak pieczołowicie ją wykonuje, przypominając świetność często zapomnianych dźwięków.

Małgorzata Matuszewska

Fot. materiały prasowe festiwalu

Program i dostępność biletów sprawdzicie

TU

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

Czy dla Ciebie to jest OK? Nie, nie jest OK

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?