Alicja prosto ze snów, w wielkim stylu do Capitolu
Trudno przenieść „Alicję w Krainie Czarów” na teatralną scenę. Trzeba pamiętać, żeby nie przesłodzić. I nie przeintelektualizować. I znaleźć widza, bo odbiorca tej opowieści nie jest oczywisty.
Nic dziwnego. Maciej Słomczyński, tłumacz książki Lewisa Carrolla, pisał: to „jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych”.
I taka pozostaje „Alicja” autorek scenariusza – Agnieszki Wolny-Hamkało i Martyny Majewskiej, tak. Część jest dla bardzo dorosłych, część dla dzieci. Nie do końca przenikają się obie części i mam (senne?) wrażenie, że mali i duzi widzowie pozostaną – każdy w swoim świecie.
Świat marzeń sennych jest i pewnie będzie jedną z największych zagadek ludzkości. Próby opowiadania snów są przecież zawsze trudne, interpretacja jeszcze trudniejsza. Sny trudno „złapać”. Ale twórcom powiodło się to, co nieuchwytne.
W przedstawieniu rodzina Alicji ogląda sen i w nim uczestniczy, a my obserwujemy, jak sama Alicja dojrzewa, jak się buntuje, jak poznaje siebie i świat, reagując na wszystko minami, przykuwającymi uwagę widza, możliwymi do wnikliwego oglądu dzięki filmowym zdjęciom.
Dorośli poobserwują, jaka jest współczesna rodzina.
Po kilku godzinach od zakończenia capitolowego snu, przed oczami pojawiają się jego urywki, niepełne fragmenty. I właśnie chyba fragmentaryczność spektaklowych wspomnień jest tu zaletą, bo oddaje senną rzeczywistość. Ładne są piosenki. I scena, w której Czerwona Królowa Złamanych Serc udowadnia, że da się jednocześnie... (nie zdradzę, co robić, zobaczcie to sami), to zdecydowanie fragment dla dorosłych, prowokująco zagrany przez Justynę Szafran.
Justyna Antoniak w roli Alicji jest wyśmienita. Dla Alicji została stworzona i Alicja została stworzona dla niej.
„Alicja” w Teatrze Muzycznym Capitol to dobry spektakl, z wieloma zaletami. Wspaniałe są kostiumy – ich barwy, faktury zostają w pamięci, a czerwona suknia Czerwonej Królowej Złamanych Serc/Matki to krawiecki majstersztyk. Gdzieniegdzie srebrzą się stroje bohaterów, barw jest mnóstwo, ale nie są kolorkami wyjętymi z bajeczek dla grzecznych dzieci. Bardzo spodobała mi się scenografia, razem z kostiumami tworząca spójną całość.
Na pewno „Alicja w Krainie Czarów” budzi i zostawia w czytelniku chęć poszukiwania. Jak jej bohaterka, która szuka trochę na oślep, trochę za wszelką cenę, ryzykując życiem.
„Alicja” zostawia niepokój. I od widza zależy, czy będzie to niepokój twórczy, skłaniający do poszukiwań. Artyści nie dali nam prostej zabawki, uruchomili maszynę do tworzenia nowej rzeczywistości. A o to przecież od zawsze chodzi w teatrze.
Małgorzata Matuszewska
Fot. Tobiasz Papuczys/Teatr Muzyczny Capitol
„Alicja”, na motywach „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla, scenariusz: Agnieszka Wolny-Hamkało, Martyna Majewska,
reżyseria: Martyna Majewska,
muzyka i kierownictwo muzyczne: Dawid Majewski,
scenografia: Anna Haudek,
kostiumy: Krystian Szymczak.
Wystąpili:
Alicja:
Justyna
Antoniak
Matka
/ Czerwona Królowa Złamanych Serc: Justyna
Szafran
Ojciec
/ Król, Mąż Czerwonej Królowej: Bartosz
Picher
Siostra
Alicji – Maurycja / Biała Księżna (Matka Niemowlęcia-Prosięcia):
Helena
Sujecka
Mąż
Siostry / Kapelusznik (Gwiazdor):
Adrian Kąca
Brat
Alicji (Ojciec Bliźniaków) / Okrutna Kucharka: Michał
Szymański
Bratanek
Alicji / Bliźniak 1 / Pokojowy Żaba / Serduszko / Stenotypista:
Krzysztof
Suszek
Bratanica
Alicji / Bliźniaczka 2 / Pokojówka Ryba / Serduszko /
Stenotypistka: Agnieszka
Oryńska-Lesicka
Dziadek
/ Plażowicz: Michał
Zborowski
Żona
Brata (Matka Bliźniaków) / Niegrzeczna Dziewczyna – Fanka
Kapelusznika: Justyna
Woźniak
Babcia
/ Niegrzeczna Dziewczyna – Fanka Kapelusznika: Ewa
Szlempo-Kruszyńska
Niezamężna
Ciotka Zza Oceanu / Gąsienica: Emose
Uhunmwangho
Siostrzenica
/ Niemowlę-Prosię-Ciasteczko: Klaudia
Waszak
Niespodziewany
Gość (Co Nigdy Nie, A W Tym Roku Przyszedł) / Nauczyciel-Fałszywy
Żółw / Łowiący Ryby:
Albert Pyśk
Uśmiechnięta
Kotka / Gołębica: Magdalena
Szczerbowska
Pierwszy
Atom Królika / Wiele Atomów Snu: Bożena
Bukowska
Niezliczona
Ilość Atomów Snu: Mateusz
Brenner.
Muzycy:
Beata
Wołczyk
(I skrzypce)
Joanna
Trzaska
(II) skrzypce)
Marlena
Myślak
(III skrzypce)
Katarzyna
Płachta-Styrna
(altówka)
Emilia
Danilecka
(I wiolonczela)
Jakub
Myślak
(II wiolonczela).
Premiera 29 maja 2021 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz