Senne, spełnione marzenie o cudownym teatrze



Zastanawiają się Państwo, dokąd zaprowadzić dzieci, by dobrze się bawiły, ale nie zmarnowały czasu na nieważne sprawy i zobaczyły coś naprawdę świetnego? Najlepszy pomysł to wizyta we Wrocławskim Teatrze Lalek. A jeśli dziecko jest w wieku 10+, powinno obejrzeć hit – szekspirowski „Sen nocy letniej”.
Rodzice, starsze rodzeństwo, przyjaciele i krewni – jeśli oczywiście wybiorą się Państwo większą grupą – też będą zadowoleni. Twórcy skorzystali z tłumaczenia Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i jego znakomitych fraz. Ale spektakl zaspokoi nie tylko językowe potrzeby widzów. Ten „Sen…” naprawdę jest piękny, zrozumiały dla nieco starszych dzieci – właśnie w wieku 10+ (choć zawsze warto przygotować młodego widza do wizyty w teatrze, opowiadając mu o szekspirowskiej komedii).
Dobrze, jeśli sztuka teatralna jest ładna i zabawna. I podana w porządnej oprawie, nie byle jak. Te – bardzo pożądane - założenia zespół wrocławskich Lalek zrealizował w stu procentach. Fabuła jest nieco zaplątana, jak to w szekspirowskich komediach bywa, ale nastrój całości wyśmienity.
„Sen…” w reżyserii teatralnego duetu krofta/wojtyszko mogłabym oglądać wiele razy, tak jest miły dla duszy, dodający energii i niosący wytchnienie, niezbędne w niełatwych czasach. To po prostu szlachetna perła, inscenizacyjnie oprawiona z precyzją i dbałością o szczegóły.
Aktorsko spektakl jest nadzwyczajny. Agaty Kucińskiej nie poznałam, tak przeobraziła się w Puka – postać łysą, z zupełnie białą twarzą, niesamowitymi oczami i dziwną osobowością. Puk ma na szczęście głos wybitnej aktorki, więc fani Agaty Kucińskiej nie będą zawiedzeni, kiedy po głosie ją poznają i zobaczą w kolejnej świetnej kreacji.
Ról wielkich, pracowicie „udzierganych” nawet w mniej ważnych postaciach, jest tu mnóstwo. Nie sposób wymienić i podkreślić wszystkich, choć wszystkie są warte dostrzeżenia. Przecież w spektaklu, tak bardzo, bardzo zespołowym, wystąpił właśnie cały zespół Lalek! Tryska wieloma barwami Tomasz Maśląkowski jako Spodek, wielowymiarowy jest Grzegorz Mazoń (także twórca muzyki, bo jakżeby mogło być inaczej) – sceniczny Demetriusz.
Pełen zaskakujących scenicznych rozwiązań jest pojedynek Hermii (Anna Makowska-Kowalczyk) z Heleną (Agata Cejba). Śmieszy widzów Sławomir Przepiórka jako miechownik Duda i Tyzbe. Jest jedna osóbka, której Szekspir nie opisał w komedii, a na scenie Lalek znalazła się nie przypadkiem i odnalazła niczym kwiat w letnim ogrodzie. To Lubczyk, kwiat magiczny – w tej roli Edyta Skarżyńska. Podoba się Marek Tatko, czyli Filostrates, bawi Radosław Kasiukiewicz, czyli cieśla Pigwa/prolog/księżyc. Podziwiam Króla elfów kreowanego przez Krzysztofa Grębskiego, kłaniam się wspaniałej, onieśmielającej Tytanii (Marta Kwiek).
Kiedy się ogląda spektakl, wszystko wydaje się takie proste! Może właśnie w prostocie tkwi geniusz? Nie ma tu nawet szczególnie skomplikowanej scenografii, scena wygląda jak wejście po schodach do teatru od strony ogrodu. Ludyczna zabawa jest przezabawna. Pędźcie Państwo do Wrocławskiego Teatru Lalek, niech ten sen i Wam się wyśni. Jest okazja, spektakl grany będzie od 19 do 22 stycznia i 24 stycznia.

Małgorzata Matuszewska
Fot. Natalia Kabanow/WTL

Wrocławski Teatr Lalek, William Szekspir, „Sen nocy letniej”, przekład: Konstanty Ildefons Gałczyński, koncepcja inscenizacyjna i reżyseria: krofta/wojtyszko, scenografia, kostiumy: Matylda Kotlińska, muzyka: Grzegorz Mazoń, reżyseria światła: Damian Pawella, choreografia: Milena Czarnik. Premiera 10 października 2022 roku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

Czy dla Ciebie to jest OK? Nie, nie jest OK

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?