„Młody mężczyzna”: Na gorącym styku inności



Nie tylko różnica: wieku, poglądów, płci, lecz po prostu to, czym różnią się ludzie, jest w ich spotkaniu niebezpieczeństwem. I szansą na kreację życia, jego nowe otwarcie, z wzajemnym dawaniem sobie dobra, kreatywnością.

„Młody mężczyzna” – pierwsza premiera Wrocławskiego Teatru Współczesnego w tym sezonie, jest znakomita. Pełna subtelności, delikatności, intymności, zmysłowa. To zaproszenie do rozmowy z samym/samą sobą i z innymi osobami. A teatralnie to zaproszenie na cały sezon. Bo skoro sezon został tak dobrze otwarty, Współczesny – mam nadzieję – na pewno nie obniży lotów!
Annie Ernaux, ubiegłoroczna laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, minipowieść „Le jeune homme” napisała ponad dwadzieścia lat temu. We Francji książka została wydana dopiero przed rokiem, w Polsce jeszcze się nie ukazała. Autorka opisała w niej swoje własne doświadczenia.
Romans kobiety w okolicach sześćdziesiątki z mężczyzną młodszym o 30 lat, to niebezpieczny temat. Niebezpieczny także dla widzów, którym bardzo łatwo się tylko prześliznąć przez spektakl, zapamiętać wyłącznie to, co „rzuca się” w oczy: różnica wieku, bariera klasowa (ona pochodzi z klasy robotniczej, ale z niej się wybiła, jest znana, doceniana, on stawia pierwsze kroki na początku trudnej drogi) i po prostu romans dwójki ludzi, których dzieli nie tylko wiek.
Ona wykłada gościnnie na uniwersytecie w Rouen, on jest zachwyconym słuchaczem i młodym pisarzem przed debiutem. Potrzebuje, by jego pisaniu przyjrzała się doświadczona twórczyni i pisze do niej kolejne listy. Nie wiedząc tego o sobie, oboje są w twórczych koleinach, z którymi – każde na swój sposób – sobie nie radzą.
Pierwsze spotkanie i kolacja zakończona wspólnym spędzeniem nocy jest początkiem romansu i wejścia na nowe życiowe drogi. Pisarka staje się znów twórcza, w pewnym sensie młoda. Dzięki młodemu mężczyźnie zyskuje twórczą swobodę. I tegoż młodego mężczyznę wykorzystuje. Siłą napędową dla jej twórczości staje się przemoc.
Dojrzała, krucha i mądra Ewelina Paszke-Lowitzsch oraz Dominik Smaruj – otwarty, subtelny, stworzyli mistrzowską parę. Ich duet to nie tylko młody mężczyzna kontra dojrzała kobieta. To człowiek kontra człowiek – każde z nich jest inną osobą, a inność wzbogaca.
Świetnie zaaranżowana została mała przestrzeń Sceny na Strychu, wypełnionej prawie w całości ogromnym łóżkiem. Nad intymnymi scenami czuwała ich koordynatorka – Krystyna Lama Szydłowska. Znakomicie narysowała granice obnażenia nagości i intymności, to także dzięki niej w widzach pozostało poczucie delikatności.
Jak zawsze, każdy widz odbierze tę piękną opowieść przez pryzmat własnych doświadczeń i własnej wrażliwości. Dla mnie to opowieść o intymności, budowaniu relacji między partnerami także dzięki różnicom. I czerpaniu z tych relacji tak, by, budując siebie, nikogo nie skrzywdzić. Wielkie brawa.
Małgorzata Matuszewska
Fot. Filip Wierzbicki/Wrocławski Teatr Współczesny
Wrocławski Teatr Współczesny, Annie Ernaux „Młody mężczyzna”. Tłumaczenie: Agata Kozak, reżyseria: Katarzyna Kalwat, adaptacja: Sandra Szwarc, tekst sceniczny: Krzysztof Szekalski, fotografie, scenografia: Zbigniew Libera, muzyka: Teoniki Rożynek, transkrypcja języka, video: Natalia Mentkowska, koordynacja scen intymnych: Krystyna Lama Szydłowska. Premiera 16 września 2023 r., najbliższe spektakle: 20, 21 i 22 października.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

Czy dla Ciebie to jest OK? Nie, nie jest OK

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?