Bardzo współczesny dramat rodzaju ludzkiego



Cudny, prześmieszny, mądry jest spektakl Marcina Libera, pierwsza w tym roku premiera we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
Bohaterów w tym przedstawieniu jest dwoje. Zbiorowych, bo najważniejszym bohaterem są mężczyźni, a bohaterką – prezentujący ich chór kobiet. Rzecz dotyczy stereotypów na temat mężczyzn, odrobinę zahacza o kobiece stereotypy.
I wszystko jest tu doskonałe.

Tekst bardzo współczesny

Tekst Jakuba Tabaczka pt. „Stulejka” został nagrodzony wystawieniem na scenie w Konkursie Dramaturgicznym Strefy Kontaktu. Konkursem tym Wrocławski Teatr Współczesny odpowiada trafnie na potrzeby widzów, autorów i twórców, udowadniając, że jest współczesny naprawdę, nie tylko z nazwy. Współczesny, czyli poszukujący, obserwujący rzeczywistość. I trafnie ją punktujący.

Aktorstwo

Zbiorowa, energetyczna kreacja, z wyraźnie zaznaczającymi się indywidualnymi postaciami. Pełne zachwytu achy i ochy mogę z pełną odpowiedzialnością postawić przy każdej aktorskiej osobie. Choć najbardziej zachwycił mnie Maciej Tomaszewski jako Niedźwiedź, skrywający się w misiowym futrze do sceny, w której ściąga zwierzęcy łeb i bardzo wzrusza, w parze ze zmarłą żoną (Dominika Probachta).



Scenografia, kostiumy, czyli nic niczego nie zasłania

Oszczędne w formach, kostiumy wszystkie takie same, normalizujące i ujednolicające współczesnych ludzi, którzy tylko charakterem i osobowością, bo już nawet nie urodą, mogą się wybić ponad przeciętność. Fragment budynku kojarzy się murem, w który wali głową desperat, albo z domem – to nawiązanie do stereotypu „mężczyzna powinien zbudować dom”. Leżąca na scenie pokręcona postać kojarząca się z potworkiem, to może dziecko, które ów mężczyzna winien spłodzić?

Sceny z życia mężczyzn (i kobiet)

Mężczyźni zdają się tęsknić za specyficznym rodzajem wspólnoty, w którego ramy wtrącił ich stereotypowy ogląd społeczeństwa. Świetne są sceny zbiorowe i te kreowane w parach. Zapada w pamięć Histeryk-przemocowiec (Tadeusz Ratuszniak) i jego relacja z żoną (Anna Kieca), oparta na tęsknocie za zupą kremem.
Budzi trwogę niemrawa i oparta o przemoc rozmowa „co tam było w szkole” ojca (Przemysław Kozłowski) z synem (Tomasz Taranta).
Znakomici są: Mariusz Bąkowski jako profesor psychologii, niepotrafiący zbudować związku z odpowiadającą mu kobietą (Lina Wosik). Tylko dlatego, że kobieta jest już matką!
Chwile grozy i zamierania śmiechu serwuje nam Manager (Miłosz Pietruski). Odziera z godności podwładnych. I byłoby to zabawne, gdyby tak bardzo nie przypominało rzeczywistości, przy czym przemocową osobą w pracy niekoniecznie musi być mężczyzna, bywają nimi także kobiety.
Marcin Liber sztuce „Stulejka”, za którą Jakub Tabaczek został nagrodzony w konkursie Strefy Kontaktu, nadał nowy tytuł. Dlaczego? Żeby się dowiedzieć, polecam pójść do teatru. Ale to tytułowa stulejka stała się bohaterką sceny, w której artysta (Dominik Smaruj) idzie ze swoją przypadłością do lekarza i przeżywa horror.
Całości towarzyszy muzyka, będąca znakomitą ilustracją i grana na żywo przez wrocławską grupę sneaky jesus.

Świetny tekst

Gęsta tkanina zakurzonych i zjedzonych przez mole stereotypów dotyczących męskości – został na scenie wzbogacony tak bardzo, że zyskał jeszcze lepszą jakość (tekst można zresztą przeczytać na stronie internetowej teatru).

Talent ich widzę ogromny

Sam Marcin Liber swoje refleksje snuje w formie wyświetlanych napisów. Z pierwszą myślą, że tekst mogłaby napisać kobieta (w konkursie nazwiska autorów są ukryte), do końca zgodzić się nie mogę. Jakub Tabaczek ma otwarte horyzonty i najwyraźniej umie spojrzeć na świat nie tylko z jednej strony, a i kobiety są obdarzone takimi talentami. Podobnie jak reżyser.

Więcej takiego teatru

Marcin Liber jest znakomitym twórcą. W swoim bogatym dorobku na polskich scenach, „Dramat rodzaju męskiego” jest czwartą realizacją w WTW (poprzednie to „Pidżamowcy”, „Rzeźnia nr 5” i „Marat/Sade”). Na zeszłorocznym Przeglądzie Piosenki Aktorskiej pokazał koncert spektakl „Niech będzie Pogodno”, który wspominam z radością, bo był piękny. W Teatrze Polskim w podziemiu świetna jest „Planeta małp”. Wiadomo powszechnie, że Liber jest po prostu i zwyczajnie reżyserem szanującym zespół i współpracowników.
A ponieważ z jego rąk wyłaniają się perły… Marcin Liber jako dobro narodowe? Dobro społeczne? Tak!
Małgorzata Matuszewska
Fot. Natalia Kabanow/WTW
Wrocławski Teatr Współczesny, Jakub Tabaczek „Dramat rodzaju męskiego”. Reżyseria, opracowanie tekstu: Marcin Liber, scenografia, kostiumy, video: Mirek Kaczmarek, choreografia: Hashimotowiksa, muzyka: sneaky jesus, realizacja video: Przemysław Pogiernicki/Agnieszka Piesiewicz, realizacja dźwięku: Kacper Dubicki, realizacja światła: Janusz Kaźmierski. Występują: Anna Kieca, Ewa Niemotko, Dominika Probachta, Jolanta Solarz-Szwed, Magdalena Taranta, Lina Wosik, Mariusz Bąkowski, Krzysztof Boczkowski, Rafał Cieluch, Maciej Kowalczyk, Przemysław Kozłowski, Miłosz Pietruski, Tadeusz Ratuszniak, Dominik Smaruj, Tomasz Taranta, Maciej Tomaszewski, Krzysztof Zych. Premiera 13 stycznia 2024 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

Czy dla Ciebie to jest OK? Nie, nie jest OK

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?