Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2024

Trzeba wybierać codziennie? Naprawdę?

Obraz
„Czekając na barbarzyńców”, pierwsza w Polsce teatralna adaptacja thrillera politycznego noblisty Johna Maxwella Coetzeego jest bardzo męcząca. I świetna! Właśnie po to chodzi się do teatru. Po realizacje poruszające, sprawiające, że można uruchomić myślenie nie tylko o przyjemnościach. Marek Fiedor, autor adaptacji, reżyser i scenograf tego przedstawienia we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, zaprosił widzów do współpracy. Spektakl zostaje w pamięci, a historia napisana wiele lat temu, okazuje się, niestety, być na czasie. Warto wspomnieć, że Coetzee swoją opowieścią zainteresował cenzurę w RPA. Akademia Szwedzka, przyznając autorowi Nagrodę Nobla, tak uzasadniła werdykt: „Thriller polityczny, rodem z tradycji Conradowskiej, w którym prostoduszność idealisty otwiera drzwi okrucieństwu.” Człowiek zwany Sędzią (znakomity jest Janusz Stolarski, grający we Współczesnym gościnnie) to zwyczajny, pograniczny urzędnik: dobrze wykonujący swoją pracę, zbliżający się do emerytury, korzystający z ...

Jak pokochać „Jesień”

Obraz
Do tej pory nie miałam pojęcia, że ta pora roku/życia może być tak intensywna, barwna. Po prostu piękna. Znakomitą książkę – pierwszą część cyklu „Pory roku”, napisała Ali Smith, szkocka autorka. Sama książka znalazła się w finale Nagrody Bookera 2017. Teatralną perłę uczynił z niej zespół Teatru Polskiego w Podziemiu, pod kierunkiem Katarzyny Minkowskiej. „Jesień” chce się oglądać nie tylko raz. Może nie tylko oglądać i słuchać, ale znaleźć się i być w „jesiennym” kokonie. Otula duszę, niczym lekki, ciepły koc. Jest to tym bardziej zaskakujące, że nie jest to komedia, nie jest to też opowieść o błahych sprawach, a wręcz przeciwnie – o sprawach bardzo poważnych. Jej lekkość i subtelność jest wypadkową mądrego traktowania całości przez zespół. Fabułą jest historia wyjątkowej relacji łączącej Elisabeth Demand (Justyna Janowska to aktorskie odkrycie. Odkrycie sezonu? Odkrycie roku? – jest znakomita!) z Danielem Gluckiem (nadzwyczajna, subtelna i wyrazista kreacja Tomasza Lulka). Ci dwoje ...

Żyjąc w środku, żyjąc obok

Obraz
„Jesteśmy tu i teraz” – taki napis wita widzów spektaklu „Stado. W środku jesteśmy baśnią”. I, jeśli damy się uwieść baśniowo-stadnej konwencji, „Stado” porwie nas i zostanie w sercach. Martyna Majewska – reżyserka i Agnieszka Wolny-Hamkało – dramaturżka, zanurzyły całość w filmowym świecie. Martyna Majewska bardzo luźno oparła scenariusz na filmach: „Osadzie” M. Night Shyamalana, „Dogville” Larsa von Triera i „Midsommar” Ari Astera, a także na reportażach „Światy wzniesiemy nowe” Urszuli Jabłońskiej. Powstała opowieść, wizualnie mocno związana z filmową formą, dzięki scenicznym „migawkom”, wyglądającym, jak żywcem przeniesione z X Muzy. W warstwie fabularnej „Stado” wiedzie nas przez życiowe wybory i wynikające z nich konsekwencje. Pyta, czy lubimy i chcemy żyć w społecznościach, czy jesteśmy zatwardziałymi indywidualistami, tylko od czasu do czasu zaglądającymi zazdrośnie do stadnej wioski? Czy stado jest dla nas bezpieczną formą życia? A może żyjemy w stadzie, bo boimy się istnieć p...