„Fotograf Demokracji” – fascynujący szkic do portretu

 


Wartość dokumentu to nie tylko rzetelne pokazanie człowieka lub tematu, o którym się opowiada. To także to nieuchwytne „coś”, co sprawia, że widz szuka kontekstów i zastanawia się, jaki wpływ na nasze życie miał lub ma portretowany człowiek albo wydarzenie.



 

I to „nieuchwytne” po mistrzowsku znaleźli Natalia Dobryszycka – fotoreporterka i dziennikarka oraz Piotr Hawałej – fotoreporter i operator telewizyjny, współtwórcy „Fotografa Demokracji”, dokumentu o Czarku Sokołowskim.

Czarek Sokołowski ponad czterdzieści lat pracuje jako fotoreporter amerykańskiej agencji Associated Press. Za zdjęcie, zrobione w 1991 roku w Moskwie podczas Puczu Janajewa, rok później, jako jedyny Polak został wyróżniony fotograficzną nagrodą Pulitzera.

Zaczynał w czasach, kiedy w Polsce rodziła się demokracja. W filmie opowiadają o nim: Lech Wałęsa, Chris Niedenthal, John Daniszewski (AP), Michał Broniatowski (Politico), Paweł Kopczyński (Reuters), Olga Czaplicka, Wojtek Grzędziński, Jan Skarżyński (AFP), Alik Keplicz (AP) i Monika Ścisłowska (AP).

Chris Niedenthal mówi o ważności zdjęć w zagranicznych gazetach, na które w tamtym czasie – rodzenia się u nas demokracji – po prostu niecierpliwie się czekało. Termin „ważność” jest istotny, bo także współcześnie wskazuje na ważność spraw, działania, ważność prezentowanych jakkolwiek ludzi, rzeczy, sytuacji.

Super, że autorzy dokumentu nie pokusili się na prostą ścieżkę pokazania prywatności człowieka. Nie ma plotek o rodzinie Sokołowskiego, kontaktach, nie dowiadujemy się nawet wszystkiego o jego metodach pracy. Kiedy – jak ja – nie jest się fotografem, trudno nawet wywnioskować, jakim aparatem robi zdjęcia.

Czarek Sokołowski, opisany przez współpracowników – fotografów, dziennikarzy – pokazany jest z błyskiem w oku, charakterystycznym dla pasjonatów.

Choć twórcy zaprosili wielu rozmówców, to powstał film bez nadmiaru słów, krótki, niespełna 40-minutowy, nieprzeładowany informacjami. Nic dziwnego, bo przecież autorzy sami są fotografami i fotoreporterami. Portretują kolegę i to na filmowych zdjęciach widać, jakim chcieli go pokazać.

Cieszę się, że zachowany został dystans dobrego fotoreportera do prezentowanej rzeczywistości. Bardzo dyskretnie Czarek Sokołowski pokazuje, co myśli. Dowiadujemy się, że „Wałęsa był na zdjęciach i nic nie może tego zmienić”, że „dziś są ruchy w Europie, od których włos się jeży na głowie, ale dziennikarze się cieszą, bo to jest dla nich pożywka, nie odjeżdżające o czasie pociągi”.

W tym znakomitym dokumencie wyraźnie widać nasze korzenie. Szukajcie go i oglądajcie.

Małgorzata Matuszewska

Fot. Natalia Dobryszycka

Fotograf Demokracji”, twórcy: Piotr Hawałej, Natalia Dobryszycka, Piotr Piłat, Krzysztof Połosak (montaż), Broad Peak (muzyka). Premiera 28 września we wrocławskim DCF-ie.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

44. Przegląd Piosenki Aktorskiej: od zachwytów po owacje

Czy dla Ciebie to jest OK? Nie, nie jest OK

Gala 44. Przeglądu Piosenki Aktorskiej: Kto będzie krzyczał, jeśli nie artyści?