Wciąż żywa, dotkliwa piosenka aktorska
Maćko Prusak w Koncercie Galowym Fot. Łukasz Giza |
Choć 41. Przegląd Piosenki Aktorskiej skończył się tydzień temu, wciąż o nim myślę. I jest coś, na co czekam – to zapowiadana na jesień płyta Ralpha Kaminskiego.
Jego koncert był potwierdzeniem słuszności przyznania wszystkich nagród przed dwoma laty. Wciąż wspominałam zjawisko, jakim był wówczas w Konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki.
Teraz niezwykły artysta śpiewający piosenki Kory zaczarował świat. Wrażliwy, czujący tekst i melodię, mający subtelny kontakt z publicznością. Nie kopiował Kory, nie był nią, a jednocześnie ona była na scenie Capitolu. To niezwykły talent, wielka pracowitość, bezgraniczne wyczucie.
Ralph Kaminski zaczarował publiczność
Fot. Łukasz Giza
Świetni byli też artyści występujący z Kaminskim: Bartłomiej Wąsik – fortepian, wokale, Michał Pepol – wiolonczela, wokale, Paweł Izdebski – gitary, wokale, Wawrzyniec Topa – bas, skrzypce, wokale, Wiktoria Bialic – perkusja, flet, wokale. Wybrane piosenki o wojnie i miłości stworzyły spójną całość. Owacje na stojąco były oczywiste! Ralph Kaminski chwycił za serce i przyniósł dobro. „Po prostu bądź”, chciałoby się powiedzieć artyście. Jest gwiazdą nadzwyczajną i lśni na horyzoncie muzycznych marzeń.
Wciąż myślę o zjawiskowej Kovacs. Holenderska artystka myliła się, przepraszała, zachwycona, że może wystąpić po rocznej przerwie.
Kovacs chwalę za świeżość. I dobry głos!
Fot. Łukasz Giza
Promowała album „Cheap Smell”, opowiadając własną historię. Niełatwe dzieje dziewczyny kosztującej bolączek życia wyraża pięknie i bez nudy. To frapująca artystka, autentyczna w wyrażaniu swojego ja.
„Wiązanka pieśni miłosnych” – gala Jana Klaty wpisała się w niepokojącą historię Przeglądu. I Teatru Muzycznego Capitol także, bo przywiodła wspomnienie „Lazarusa” z września zeszłego roku. I tu, i tam, Jan Klata opowiedział wyjątkowo dojmująco o samotności.
„Lazarus” z największymi przebojami Davida Bowiego w tym sezonie będzie grany jeszcze dwa razy w niedzielę, ale nie ma już miejsc na spektakle. Można tylko liczyć, że ktoś nie przyjdzie, ale byłoby to wyjątkowe szczęście.
Gala 41. PPA... czerwony piasek pokrywający scenę Teatru Polskiego, wykonawcy ubrani w czerwone kombinezony. Wszystko to skojarzyło się z Psalmem 63, z tęsknotą i człowiekiem tęskniącym za miłością niczym „ziemia sucha, łaknąca wody”.
Koncert Galowy, na pierwszym planie Cezi Studniak
Fot. Tomasz Walków
Przepiękna to była opowieść, zostawiła niepokój i dojmujący strach. Choć wszyscy śpiewali genialnie, szczególnie trudno zapomnieć Maćka Prusaka z pochodnią, głębię głosu Emose Uhunmwangho i Ceziego Studniaka, dla którego song „La situazione non è buona” został skrojony na miarę! Pięknie też grali muzycy.
W Konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki nie było w tym roku politycznych komentarzy rzeczywistości.
Trudno zapomnieć Martę Mazurek, śpiewającą „Balladę o sierotce” Jana Malisza i „The Devil” PJ Harvey. To ona wyjechała z Wrocławia ze Złotym Tukanem.
Dominika Feiglewicz wybrała oryginalną formę przekazu
Fot. Łukasz Giza
Najbardziej niepokojąco śpiewała w języku migowym Dominika Feiglewicz, której towarzyszyła głosem Natalia Orkisz. „The Pocket Knife” PJ Harvey i „*** nie potrafię” – kompozycja Nameny Lali do tekstu Haliny Poświatowskiej stały się kwintesencją artystycznych poszukiwań form, by najlepiej wyrazić treść, a o nie chodzi w aktorskiej piosence.
Polityka była (i to była bardzo!) wraz z krzykiem w obronie wolności praw człowieka, w przejmującym spektaklu/wydarzeniu Pussy Riot – Riot Days. Nic dziwnego.
O Pussy Riot pamiętam codziennie, czekając na uwolnienie politycznych więźniów Rosji i Białorusi. Po koszulki z napisem „Anyone can be Pussy Riot” („Każdy może być Pussy Riot”) stało w kolejce mnóstwo ludzi.
Lekkim, pełnym wdzięku i oddechu wydarzeniem kończącym Przegląd stał się spektakl Teatru Współczesnego w Szczecinie. „Być jak Beata” w reżyserii Magdy Miklasz to opowieść o poszukiwaniach osoby do roli Beaty Kozidrak. Na ich piosenkach się wychowałam, a bardzo dobrze wybrzmiały w tym przedstawieniu.
"Być jak Beata"
Fot. Tomasz Walków
Nie wiem, czy Beata Kozidrak wymarzyła sobie taką promocję jej książki „Beata. Gorąca krew”, od niedawna do kupienia. To dzięki spektaklowi chcę ją przeczytać!
Dobra wiadomość jest taka, że następny Przegląd już za dziewięć miesięcy.
Małgorzata Matuszewska
Fot. Łukasz Giza, Tomasz Walków/Teatr Muzyczny Capitol
Komentarze
Prześlij komentarz